VI Gniezno 2010

Pielgrzymka w cieniu smoleńskiej tragedii.

 „Święty Wojciechu patronie polskiego narodu”

 do pobrania Śpiewnik- plik doc.

Już po raz szósty tym, razem 10 kwietnia 2010 roku, tradycyjnie w wigilię niedzieli Miłosierdzia Bożego wyruszyliśmy w pielgrzymkę rodzinno-przyjacielską do Gniezna i  Szlakiem Piastowskim. Wczesnym rankiem zabraliśmy wszystkich sześćdziesięciu uczestników  z Dobrego Miasta i Olsztyna. Po wyjeździe z Olsztyna o godz.7.00  każdego z uczestników pielgrzymki został przywitany i otrzymał „ Przewodnik ze śpiewnikiem pielgrzyma” i pamiątkowy znaczek. Punktualnie o godz. 9.00 ks. proboszcz Stanisław Zinkiewicz  rozpoczął modlitwę. Po kilkunastu minutach rozpoczęliśmy radosne śpiewanie. W trakcie śpiewania pieśni ok. godz. 9.30 , kiedy dojeżdżaliśmy do Torunia w autokarze zrobiło się głośno. Jeden z pielgrzymów zakomunikował, że samolot prezydencki rozbił się pod  Smoleńskiem, że zginął prezydent i prawdopodobnie wszyscy na pokładzie. Komunikat ten przyjęliśmy tak jak chyba większość Polaków z niedowierzaniem. Rozdzwoniły się telefony i włączyliśmy radio aby dowiedzieć się że to nie koszmarny sen a prawda. W miarę podawania nowych strasznych faktów katastrofy w autokarze następowała konsternacja i przygnębienie. Ok. godz. 10.00 Andrzej powiedział przez mikrofon że wydarzyła się niewyobrażalna dla Polski katastrofa, której skutków nie jesteśmy w stanie objąć rozumem i sercem i zaproponował odśpiewanie hymnu państwowego. Było to jedno z pierwszych wykonań  „ Mazurka Dąbrowskiego”, który w tygodniu żałoby narodowej był wielokrotnie  śpiewany. Przygnębieni katastrofą  zaczęliśmy modlić się w intencji ofiar: Lecha Kaczyńskiego – prezydenta RP i jego małżonki Marii oraz posłów, senatorów, wojskowych, duchownych, wysokich urzędników państwowych i członków załogi. Jeszcze wówczas nie znaliśmy wszystkich nazwisk katastrofy. Dochodziły sprzeczne informacje o liczbie ofiar. Jeden z komunikatów radiowych mówił nawet o 130 zabitych. Przybici tymi informacjami ale zjednoczeni w modlitwie dojechaliśmy  do Gniezna. Punktualnie o godz. 12.00 w Katedrze Gnieźnieńskiej rozpoczęliśmy Mszę świętaą koncelebrowaną przez  proboszcza tamtejszej  parafii – księdza Jana Kasprowicza i naszego opiekuna duchowego ks. Stanisława Zinkiewicza. Msza została odprawiona w intencji ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Była to jedna pierwszych Mszy świętych odprawiona w tej intencji, w której my pielgrzymi z Warmii byliśmy głównymi uczestnikami , ponieważ miejscowych parafian było jeszcze bardzo mało. Po Mszy św. mogliśmy na ponad godzinę zapomnieć o tragedii smoleńskiej kiedy gospodarz katedry, przesympatyczny  ks. Jan Kasprowicz zapoznał nas z  katedrą, podziemiami i „Drzwiami gnieźnieńskimi”. W drodze z Gniezna do Lednicy zauważyliśmy  już wywieszone na fasadach budynków bardzo liczne biało – czerwone flagi z kirem oraz  coraz więcej samochodów pod kościołami. O 15-stej stanęliśmy przed Domem Jana Pawła II w Lednicy i ku naszemu zaskoczeniu i radości powitał nas ksiądz Ojciec Jan Góra OP, pytając skądżeście przyjechali? Odpowiedzieliśmy, że ze Świętej Warmii. To chodźcie za mną – odpowiedział. W kaplicy Domu Jana Pawła II

Ojciec Jan Góra zapoznał nas ze swoimi dziełami, naznaczonymi ręką Boską
i zapraszał naszą młodzież do pielgrzymowania na Pola Lednickie. Pomodliliśmy się wspólnie, między innymi w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Później nad brzegiem jeziora odnowiliśmy przyrzeczenia chrztu św. i przeszliśmy pod Bramą Ryba. Wyjeżdżaliśmy z Lednicy pod wrażeniem niezwykłej osobowości księdza Jana Góry i wspaniałego ośrodka kultu religijnego, którym kieruje. Zapamiętaliśmy też jego słowa, że nic nie dzieje się bez woli Boga i że każda ofiara rodzi dobro. Na nocleg udaliśmy się do Domu Rekolekcyjnego Diecezji Gnieźnieńskiej do pięknego pałacu w Rościnnie. Tam mogliśmy w telewizyjnych wiadomościach zobaczyć tragiczne skutki katastrofy  prezydenckiego samolotu i odczuwać coraz większe niedowierzanie i ból po odczytaniu kolejnego nazwiska z pełnej listy 96 ofiar katastrofy. Wkrótce spotkaliśmy się w pięknej i kameralnej kaplicy w pałacu w którym mieszkaliśmy, aby ponownie modlić się za ofiary katastrofy smoleńskiej i o godz. 21.00 odśpiewać Apel Jasnogórski. Zazwyczaj po Apelu Jasnogórskim rozpoczynaliśmy wspólne śpiewy i rozmowy aż do północy. Tym razem nie było nastroju do zabawy. Każdy udał się do swojego pokoju aby w skupieniu pomyśleć o tragicznie zmarłych wspaniałych Polakach , zadać wiele pytań dotyczących tej tragedii oraz zastanawiać się  nad  symboliką miejsca  i czasu związanych z tragedią katyńską i samym Smoleńskiem.

Podsumowując; 10 kwietnia 2010 roku, tak  tragicznego  dla Polski i Polaków dnia, chcielibyśmy podziękować Bogu za to, że w tak trudnej dla każdego z nas chwili zjednoczył nas członków  rodziny, przyjaciół i księdza proboszcza we wspólnocie pielgrzymkowej. Dał możliwość wspólnej modlitwy w tak ważnych dla Polski miejscach jak Katedra Gnieźnieńska czy Pola Lednickie.

Następnego dnia, 11 kwietnia w niedzielę, również modliliśmy się w intencji ofiar sobotniej katastrofy. Najpierw we wzruszającej mszy świętej w  przepięknym drewnianym kościele św. Mikołaja w Gąsawie. Później w samo południe stojąc w Biskupinie przed drewnianą historyczną chatą zawyły syreny a my w skupieniu stojąc ponownie wspominaliśmy ofiary katastrofy. Ostatnim punktem pielgrzymki była Kruszwica gdzie braliśmy udział w kolejnej lekcji historii i patriotyzmu. W drodze powrotnej modliliśmy się w różnych intencjach. Wiodąca była intencja za ofiary smoleńskiej katastrofy. Prześpiewaliśmy też większość patriotycznych i narodowych pieśni ze śpiewnika.

Na koniec dziękując sobie  za kolejną udaną pielgrzymkę i dwa pięknie, wspólnie spędzone dni – mimo nienajlepszej pogody, coraz głośniej zastanawiamy się nad tym , biorąc pod uwagę wszystkie aspekty pielgrzymki , w tym tragedię smoleńską, jaki wpływ na   sukces tej pielgrzymki i poprzednich  miał nasz udział a jaki Stwórca.

mapa Pielgrzymka VI Gniezno

Galeria z Pielgrzymki do Gniezna 2010

 do pobrania Śpiewnik- plik doc.